wtorek, 29 marca 2016

Dzień 240

Po drodze do fryzjera postanowiłam zeksplorować Wrocław od nieco innej strony rynku niż dotychczas. Na początek wzięłam na tapetę kino Nowe Horyzonty ze wzlędu na ulubione przeszklenie budynku. W ten sposób teraźniejszość spotkała się z przeszłością...


Po drodze postanowiła  również skorzystać z obecności wszechobecnych kałuż. Użyłam trybu do pejzaży stąd niecodzienne zabarwienie.


Na koniec w jednej z bocznych uliczek napotkałam ścianę proszącą się do zrobienia zdjęcia w czarnobieli.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz